Wszelkie tematy... - Oddanie samochodu w rozliczeniu
XaRaDaS - 2013-05-15, 10:18
Dot, nie powiedzieli że dają 13,5k od ręki w formie rabatu na Orlando, ale pewnie przed sfinalizowaniem by wzięli na warsztat.
Dot - 2013-05-15, 10:36
Aha, czyli cena wyjściowa 13,5k a jak znaleźliby coś na warsztacie to cena w dól. Ok
XaRaDaS - 2013-05-15, 10:48
No raczej, przecież nie w górę, tak więc widać jak rąbią nas
Dot - 2013-05-15, 10:51
No ale z drugiej strony, ze sprzedażą samochodu w rozsądnej (dla nas) cenie można bujać się miesiącami...
huri_khan - 2013-05-15, 10:56
Dot napisał/a: | enie można bujać się miesiącami... |
Dlatego masz 2 wyjścia
Wystaw samochód na jakimś serwisie (tablica, gratka) w cenie jaka Ciebie interesuje i sam zbadaj czy jest zainteresowanie.
XaRaDaS - 2013-05-15, 11:00
Dot, wiadomo, że cena jaka nas satysfakcjonuje jest zawsze za duża, ale w porównaniu do ceny jaką salon proponuje to zyskasz spokojnie z 1,5k
golebiow - 2013-05-15, 21:08
Ja w końcu zdecydowałęm się zostawić auto w rozliczeniu , najpierw przez dwa miesiące próbowałem sprzedać samodzielnie ale jak musiałem się użerać z potencjalnymi oglądaczami to 2 tys mniej od ceny rynkowej jest bezcenne
C77 - 2013-05-15, 22:57
golebiow napisał/a: | najpierw przez dwa miesiące próbowałem sprzedać samodzielnie ale jak musiałem się użerać z potencjalnymi oglądaczami to 2 tys mniej od ceny rynkowej jest bezcenne |
Dokładnie, szkoda na to czasu i energii
Lepiej się poużerać z Dilerami o konkretne zniżki na nowe auto, niż z kimś o cenę sprzedaży starego
Dot - 2013-05-16, 06:43
C77 napisał/a: | Lepiej się poużerać z Dilerami o konkretne zniżki na nowe auto, niż z kimś o cenę sprzedaży starego |
Jeszcze później będą dzwonić z pretensjami "Panie! bo to była wada ukryta! ble ble ble"
PiotrA - 2013-05-16, 08:05
C77 napisał/a: | golebiow napisał/a: | najpierw przez dwa miesiące próbowałem sprzedać samodzielnie ale jak musiałem się użerać z potencjalnymi oglądaczami to 2 tys mniej od ceny rynkowej jest bezcenne |
Dokładnie, szkoda na to czasu i energii
Lepiej się poużerać z Dilerami o konkretne zniżki na nowe auto, niż z kimś o cenę sprzedaży starego |
Ja swój obecny samochód na 99% zostawię w rozliczeniu.
Poprzedni sprzedawałem przez 6 miesięcy i finansowo wyszło tak samo jak bym zostawił dilerowi. A co się naużerałem z dziwolągami chcącymi kupić nie wiadomo co za grosze to moje.
Najlepszy był klient, który chciał żebym wystawił mu gwarancję.
Jak usłyszał, że sprzedaje auto na fakturę to powiedział, żebym mu wystawił gwarancje na piśmie. Pytam jaką gwarancję? A on zaczyna mi cytować ustawę konsumencką - że każdy sprzedawca w UE odpowiada przed kupującym przez 2 lata itd. I dlatego należy mu się gwarancja.
XaRaDaS - 2013-05-16, 08:53
PiotrA napisał/a: | Jak usłyszał, że sprzedaje auto na fakturę to powiedział, żebym mu wystawił gwarancje na piśmie. Pytam jaką gwarancję? A on zaczyna mi cytować ustawę konsumencką - że każdy sprzedawca w UE odpowiada przed kupującym przez 2 lata itd. I dlatego należy mu się gwarancja. |
Chyba nie czytał tej ustawy, ale dobrze że chociaż wie, że coś takiego istnieje
tpi0 - 2013-05-16, 11:24
[quote="PiotrA"][quote="C77"] golebiow napisał/a: |
Najlepszy był klient, który chciał żebym wystawił mu gwarancję.
Jak usłyszał, że sprzedaje auto na fakturę to powiedział, żebym mu wystawił gwarancje na piśmie. Pytam jaką gwarancję? A on zaczyna mi cytować ustawę konsumencką - że każdy sprzedawca w UE odpowiada przed kupującym przez 2 lata itd. I dlatego należy mu się gwarancja. |
Trzeba było mu dać. Z obowiązkowymi przeglądami co 5tys. i wymianą oryginalnych materiałów eksploatacyjnych (koniecznie wymienionych) oraz sporą ilością wyłączeń. Jeszcze na tym byś zarobił.
Krzysiek_81 - 2013-05-16, 12:31
No właśnie taka jest mentalność większości ludzi w naszym pięknym kraju, że chcieliby dostać super auto za najniższą cenę.
Kumpel sprzedaje teraz 17-letnią Carismę 1,6. Ile się nasłuchał cmokania, że tutaj zarysowany, że tutaj ruda się pojawiła, że to, że tamto, to już nie ma na to siły.
Inny znajomy sprzedawał ROCZNĄ (!) Corollę. Kupił nową w salonie, jakoś tak w 2009, 2010 roku, tylko spieprzył jedną rzecz, bo jak wiadomo wtedy Corolla to był już tylko sedan, urodziło mu się dziecko, to jak się przeprowadzał do nowego mieszkania, to pralkę i tego typu rzeczy to jego ojciec przewoził mu Yarisem, a on co najwyżej mógł sobie pudełka po butach załadować. Zdecydowal się sprzedać i kupić kombiaka, samochód miał nalatane tyle co nic, zero jakichkolwiek uszkodzeń, za to każdy "znafca" jak przychodził, to pokazywał kolejny element, który w jego opinii był robiony, a to błotnik, a to zderzak, z tyłu, z przodu, z boku. Paranoja.
Swojego O dopiero co kupiłem, ale myślę, że jak już będę sprzedawał, to też w rozliczeniu, bo po sprzedaży poprzedniego auta mam niemiłe wspomnienia. Lepiej niech auto wyceni sobie salon, bo z debilami nie ma co się użerać.
XaRaDaS - 2013-05-16, 12:57
Powiem tak, trzeba ustalić sobie minimalną cenę za jaką chcemy sprzedać, dać ogłoszenie z 2000-3000 zł. więcej i przy oględzinach opuścić z ceny na wstępie nawet 1500 ja tak swojego starego lanosa sprzedałem w ciągu zaledwie 40 min. i koleś następnego dnia odjechał. Lanosa praktycznie czekał generalny remont silnika, do tego już blacha się sypała
Krzysiek_81 - 2013-05-16, 13:14
XaRaDaS, bardzo psychologicznie, zupełnie jak przy prezentacjach odkurzaczy Rainbow: "Ponieważ zgodzili się państwo na prezentację u siebie w domu, firma chciałaby już na wstępie bardzo państwu podziekować dając w prezencie komplet superostrych noży".
Ciekawe o ile to podniesienie ceny o 2-3 koła nie odstraszy zupełnie potencjalnych nabywców.
|
|
|