Znalezionych wyników: 46

Olej, filtr oleju, filtr powietrza, filtr kabinowy (pod schowkiem) świece chyba ze były już zmieniane, płyn chłodniczy,wspomagania,hamulcowy-sprawdzic. I klocki chyba że były już zmieniane.

Schemat mam w głowie

jedna srubka pod klamka, druga pod mikro schowkiem-zamykanie ręka a dalej to najlepiej od dołu złapać obudowe-plastik i szarpać, powinna wyczepic sie spinka i analogicznie robimy z pozostałością do szyby...a tam jest tylko wcisk...a i jak juz masz wybrany boczek to lekko go odciagasz-wypinasz linkę klamki i przewody od sterowania szyby....

mały update mojego przypadku:) sprężyny zmienione ale nie jestem do końca przekonany o słuszności wyboru. Sam proces wymiany - banalnie prosty - wystarczy klucz 21 aby odkręcić śrubę od amorka i zdjąć koło i na wszelki wypadek złapać sprężyny ściągaczami co by nie "strzeliły". dla potomnych gumy amortyzujące nie mają "tzw. "ząbków" więc sprężyna ustawia się według własnej oceny...no właśnie o ile w przypadku oryginalnych sprężyn GM to jest proste - one mają kształt baryłkowy o tyle zamienniki (niby zgodne z oryginałem) są już stożkowe. Ja kupiłem Kayaby o numerze RA5992 i jak postawi się je na równym podłożu to oryginały trzymają pion natomiast zamiennik myszkuje na boki....dodatkowa wizualna różnica to grubość zwoi - w oryginałach zwoje są cieńsze (nawet te pośrodku) nie mówiąc o początku i końcu gdzie jest chudy zwój... w zamiennikach grubość zwoju praktycznie się nie zmienia i jest spora...teraz moje spostrzeżenia - auto zachowało tą samą wysokość - może z 1cm wyższy jest ale jest też sztywniejszy niż na oryginałach ( mówię o braku ładunku z tyłu) muszę jeszcze go zapakować pod sufit i zobaczymy wtedy jak się zachowa

a w ASO za wymianę sprężyn krzyczą coś około 300-350zł a w warsztatach typu fuelvert 80zł za sztukę o ile wszystko idzie lekki - no to pewnie ze 100 policzą od sztuki bo ta śruba od amorka to nieźle trzyma i trzeba się jej napukać

no nic poniżej fotorelacja do własnej oceny oraz efekt końcowy ( właśnie ze względu, że zamiennik jest "stożkowy" najpierw założyłem stożkiem w górę ale jakoś mi tak wizualnie nie pasował - napisy fabryczne też były do góry nogami więc odwróciłem sprężynę i teraz stożek jest w dół a napisy kayaba i numer części są do góry więc czytelne - jak to powinno być na 100% nie wiem ja u siebie na logikę zamontowałem stożkiem w dół - większy nacisk z podłużnicy odbiera większa płaszczyzna dzięki temu.
Reasumując mając tą wiedzę nie bawiłbym się w zamienniki tylko kupił oryginały GM w cenie około 470 zł za komplet (tydzień oczekiwania) ale póki co będę się dzielił swoimi doświadczeniami z tych zamienników.

tu jest widoczne pęknięcie sprężyny, które według mojego szacowania nastąpiło w okolicach stycznia tego roku i trzymało się na końcówce która ostatnio mi "pstryknęła"

tak najpierw zamontowałem sprężyną ale doszedłem do wniosku że jest źle

tak mam finalnie zamontowaną sprężynę

nadkola otrzymałem - poniżej zdjęcia. Pierwsze wrażenie - wykończenie to jednak nie oryginał GM ale elastyczność dużo bardziej na +. We wrześniu będę je montował to dam znać jak z dopasowaniem- jeśli chodzi o wąsy to ja ich się nie dopatrzyłem - trzeba je przekładać ze starych nadkoli.....

No dobra Panowie więc i ja się podzielę "nowinkami". Za sondę ostatecznie w ASO (Nivette) zapłaciłem 267,13 brutto (dostałem zniżkę 15% - kosztowała wstępnie 310 z groszami) więc cena uważam, że co najmniej ok. No i teraz zrobiłem to o co poprosił mnie kolega C77 przed demontażem rozpiąłem sondę nr2 i obejrzałem jej "livedata" pokazywała równo 0,425V czyli C77 był najbliżej prawdy i nic się nie zmieniało przy dodawania gazu. Zresztą zdjęcie poniżej przedstawia jej zachowanie:

następna kwestia dla potomnych - aby wymontować sondę przezornie walnąłem porządnie parę razy młotkiem w mocowanie klucza (apropo potrzebny klucz 22) no przeszedłem do pierwszego podejścia kluczem płaskim bo GM dało tak szeroką wtyczkę, że nie idzie tam przejść kluczem nawet rurowym - niestety klucz płaski z powodu miejsca a raczej jego braku słabo tam pasuje i łatwo "omsknąć" nakrętkę -szczególnie, że jest bardzo miękka - więc przeszedłem do kroku nr2 czyli WD40 i przecięcie kabla idącego do sondy (oczywiście starej) najwyżej sobie kiedyś polutuję (specjalnym lutem bo zwykły nie łapie) co by się nią "pobawić" no i podszedłem kluczem oczkowym - i wtedy założyłem - postukałem młotkiem w klucz i ...sukces - sonda odpuściła i mogłem ją wykręcić - dodam, że robiłem to na lekko ciepłym silniku ale nie na gorącym więc da się ją wykręcić - najważniejsze to nie poomukać boków bo wtedy będzie bieda - aby zwizualizować to poniżej zdjęcia:

Wkręcenie nowej sondy zrobiłem już płaskim kluczem z wyczuciem tak aby nie omsknąć sondy - co ważne i co według mnie przemawia za oryginałem zwróćcie uwagę, że na nowej sondzie w miejscu gwintu jest specjalny środek/smar, który według mnie dodatkowo uszczelnia gwint i prawdopodobnie przy wysokiej temperaturze się utwardza czego pamiętajcie, że nie ma w podróbkach czy sondzie używanej....
no dobra teraz wnioski czy coś się zmieniło - według mnie jak ręką odjął - na wolnych obrotach i zimnym silniku sonda miała bardzo małe napięcie do 0,15 ale po lekkim nagrzaniu silnika (może adaptacji???) pracowała w pełnym zakresie od 0,015 do 0,9V i co zauważyłem w odróżnieniu do sondy uszkodzonej, która generalnie pracowała jak chciała - przy jeździe i odpuszczaniu gazu (hamowanie silnikiem) zawsze napięcie spadało do zero - a stara sonda zawsze coś tam pokazywała.....więc to chyba pozwala rozróżnić sprawną sondę od padniętej.

co do dywagacji czy sonda nr2 jest potrzebna - ja osobiście uważam, że tak - fabryki nie ma co poprawiać i wymówką nie powinno być paliwo LPG - przejechałem 126kkm i nie miałem problemów z check-ami oprócz padniętych sond lambda nr2 ( ja widzę w tym intrygę GM) przypominam pierwsza padało mi przy przebiegu niecałych 60kkm a druga przy 124-125kkm - coś czuję, że następna wymiana czeka na mnie w okolicach 190kkm:) a oprócz tych incydentów problemów z check-ami u mnie brak. No nic mam nadzieję, że co nieco wniosłem do sprawy. a właśnie korzystając z okazji (5kkm temu wymieniłem olej w skrzyni) zajrzałem i tam - generalnie suchutko a ściągałem pokrywę więc siły, które podałem przy dokręcaniu wydają się być ok- zastosowałem wtedy również oryginalną uszczelkę. kolego pool życzę prawidłowej diagnozy i wyeliminowanie tego drażniącego checka

Trafiony zatopiony

Innego sposobu brak bez uszkodzenia zderzaka

W milimetrch :
33,35x14,0 przy czym grubość ścianek to3. Taki wymiar wyszedł mi z suwmiarki- przypominam mam MY 2011

te czujniki są wciskane - trzyma ja tylko plastik z dwóch stron - nic nie trzeba kręcić- trzeba tylko pamiętać albo o odpięciu kostki od konkretnego czujnika albo wypięciu kostki głównej ( jest niedaleko mocowanie tłumika) i wypięciu całej "listwy" po kolei. jedyna rada - jak ktoś to robi to niech zwróci uwagę przy wyjmowaniu na takie "przezroczyste" gumowe uszczelki - potrafią wypaść i wtedy jest bieda - one generalnie uszczelniają połączenie i woda teoretycznie nie dostaje się do środka więc są w miarę istotne...ja o mało jednej nie zgubiłem

kolego mario78 czujniki parkowania da radę zdemontować i zamontować na założonym zderzaku- zarówno gdy masz hak jak i standardową belkę aluminiową

wiem bo sam to ostatnio przerabiałem

no dobra chyba udało mi się zamieścić zdjęcia - więc tak to wygląda.....specjalnie umieściłem u sibie listwy na dole drzwi oraz mocno pod skosem - "licują" się z linią pochylenia drzwi - jedyny "minus" jest taki, że tylne listwy mogłyby być ciut dłuższe - no ale nie można mieć wszystkiego - a - jeśli chodzi o jakość - 3 zima i póki co nic się z nimi nie dzieje (odpryski, erozja itp.)